W oczekiwaniu na wejście na zwiedzanie Jaskini Na Pomezi. Zostaliśmy podzieleni na dwie grupy i przydzielono nam przewodniczki, ale niestety czesko-języczne. Mimo dużej ilości turystów z Polski i niedużej odległości z Polski, jakoś nikt nie pomyślał o polskich lub polskojęzycznych przewodnikach.
W naszej grupie kolega Mirek przejął inicjatywę i przeczytał przygotowane teksty w języku polskim. Dzięki Mirek!
Nasza czeska przewodniczka cały czas się śmiała i mówiła, że język polski jest taki śmieszny...🤣🤣🤣
No, chyba siebie nie słyszała!!!😅😂😂